Jesteś tutaj:
PRAWO
2015-09-24 00:00:00

- Szkoda, że prace nad nim tak się ciągnęły. Nie był jednak nim zachwycony nasz koalicjant, bo te rozwiązania nie były korzystne dla rolników. Wszystko się sprzysięgło przeciwko tej nowelizacji – ubolewa poseł.

 

Zapewnia jednak, że PO nie wycofuje się z zaproponowanych w niej zmian.

 

– To nie znaczy, że rezygnujemy z projektu. Jeżeli tylko będę miał taką możliwość w przyszłej kadencji, to na pewno go złożymy ponownie. Z uwagi na to, że część zawartych w nim propozycji mamy już omówionych z zainteresowanymi stronami, prace nad projektem będą przebiegały sprawnej– zapewnia Paweł Suski.

 

Dla wielu osób wstrzymanie prac nad projektem to dobra wiadomość. 

 

– Jestem zadowolony – przyznaje Bartosz Mackiewicz, prezes Safe Animal, międzynarodowej bazy danych zwierząt. – Zakładał on, że centralny rejestr zwierząt będzie prowadzić jedna organizacja: Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna, która nie ma żadnej praktyki w tym zakresie. To ewidentne ograniczanie swobody działalności gospodarczej - wyjaśnia Bartosz Mackiewicz. Wskazuje, że projektowi zarzucano niekonstytucyjność.

Biuro legislacyjne w trakcie prac nad projektem również podkreślało, że jest on bardzo niedopracowany. Nawet na poziomie redakcyjnym zawierał on mnóstwo potknięć, np. po punkcie był postawiony zarówno nawias, jak i kropka.

 

Decyzją posłów PO nie są z kolei zachwyceni obrońcy zwierząt.

 

– Rezygnacja z prac nad projektem to działanie ze szkodą dla czworonogów – uważa Łukasz Balcer, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce.

 

Wskazuje, że o wprowadzenie rozwiązań, które były zawarte w projekcie, już od dawana zabiega towarzystwo.

 

– Na przykład ponad 70 lat temu upominaliśmy się o wprowadzenie zakazu trzymania psów na łańcuchach. Od tego czasu niewiele się zmieniło w zakresie ochrony zwierząt - uważa Łukasz Balcer.

 

Wskazuje również, że koniecznie trzeba wprowadzić centralny rejestr psów.

 

– Jeszcze kilka lat temu gminy były temu przeciwne. Teraz niektóre na własną rękę czipują zwierzęta. To im się opłaca, ponieważ pozwala zapobiegać bezdomności psów – wskazuje Łukasz Balcer.

 

Ponadto w jego ocenie potrzebne jest też wprowadzenie zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach.

 

– Nie może być społecznego przyzwolenia na znęcanie się nad zwierzętami. Tymczasem od małego edukuje się młode pokolenie, że tresowanie dzikich zwierząt jest czymś normalnym – mówi.

 

– Żadna poselska nowelizacja nie poprawi sytuacji zwierząt. Powinien zostać powołany przez rząd zespół roboczy, który zajmie się ochroną zwierząt i zacznie prace u podstaw. Obecnie jest zbyt wiele sprzeczności w różnych ustawach, które dotyczą tego zagadnienia – uważa z kolei Beata Krupianik z Fundacji KARUNA – Ludzie dla Zwierząt, członek rady obywatelskiej NIK.

 

żródło:http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/895447,nie-bedzie-obowiazku-czipowania-psow-nadal-bedzie-je-mozna-trzymac-na-lancuchach.html

 

"Jaki jest pies, czip pomoże zobaczyć"!

 

Zwierzaki będą miały specjalne kody. Zapłacą za to właściciele. Powstanie też centralny rejestr czworonogów

 

To scenariusz, który rozważa Ministerstwo Rolnictwa, realizując w ten sposób postulaty samorządów. Obowiązkowe czipowanie może wejść w życie już w przyszłym roku.

 

Szacuje się, że w polskich gospodarstwach domowych żyje nawet 7 mln psów. Niemal drugie tyle zwierząt nie ma właściciela. Koszty wyłapywania zdziczałych bezpańskich zwierząt ponoszą gminy. Dlatego namawiają rząd do zdecydowanych działań, które pomogą kontrolować sytuację, a także zwiększą odpowiedzialność właścicieli.

 

Szykuje się przełom w tej sprawie. Rząd zamówił już ekspertyzy dotyczące wykonalności systemu rejestrowania psów i ich identyfikacji. – Badania będą podstawą do podejmowania decyzji dotyczących budowy takiego systemu i przygotowania koniecznych zmian legislacyjnych – wyjaśnia Iwona Chromiak z biura prasowego resortu rolnictwa. Analizy przygotowują trzy firmy wybrane w przetargu zorganizowanym przez ministerstwo. Mają na to czas do końca października.

 

Oficjalnie jeszcze nie wiadomo, z czego byłoby finansowane czipowanie psów i utrzymywanie centralnego rejestru. Ale gminy mają pomysł – z kieszeni właścicieli. Płaciliby oni za czipowanie zwierzaka u weterynarzy (dziś to koszt rzędu 70–100 zł), a w dodatku gminy mogłyby wreszcie egzekwować od nich trudno dziś ściągalny podatek od psów.

 

Samorządowcy cieszą się, że resort podjął wreszcie jakieś działania. – U nas psy są wyłapywane, utrzymywane przez schronisko, ale to kosztuje dużo pieniędzy i nie załatwia problemu bezpańskości. Gdyby wprowadzić centralną ewidencję, odpowiedzialność właścicieli byłaby wymierna i znacznie większa – podkreśla Mirosław Lech, wójt gminy Korycin.

 

W ciągu kilku lat można by rozwiązać problem bezdomności psów.

 

źródło:http://edgp.gazetaprawna.pl/index.php?act=mprasa&sub=article&id=480882

 

Czytano: 1077 razy
Produkcja i hosting: ZETO-RZESZÓW Strony www - Strony internetowe - Aplikacje internetowe - Sklepy internetowe - Portale korporacyjne
Nowe zasady dotyczące cookies W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.
[zamknij]